środa, 24 lipca 2013

CHUJNIA.

wszystko się pierdoli, znowu mnie wkurwia. mam dość. siedzę na granicy, nie mam zasięgu. kiedyś, jak dożyję napiszę dłuższą notkę. nawet jebane gadu mi nie działa. dobrze, że chociaż mam zajęcie, dzięki Maciusiowi <3 słodziaczek. oprócz tego jestem w niezłym syfie, again. naara.


'Bo razem nam się zjebał światopogląd'

sobota, 20 lipca 2013

best day ever!.


Lubię Go. Dużo za dużo. Nie powinnam, ale jednak. Nie rozumiem pewnej sprawy, ale to też rozgryzę, na najbliższej kawie :) ostatnie dwa dni były dość burzliwe. musiałam wcześnie wstać i po dniu pełnym wrażeń padłam gdzieś koło 20.. następny dzień na wsi, nie zaczął się dla mnie najlepiej.. jebana intuicja, popierdolony rozum ;| gdybym posłuchała głosu, który podpowiadał, żebym tam zajrzała... mogłoby skończyć się to inaczej.. umierała na moich rękach ;| zabiłabym kurwę, która jej to zrobiła, ale nie mam prawa. dobrze, że dostało jej się za to. one nie widziały jej śmierci, dla nich to nic. dla mnie bardzo dużo. never mind.
potem Plac i disco polo <3 dziękuję dziewczynki :D :* było biście jak zwykle, bo z nimi :D zabrakło pewnej Pani, ale odbijemy to sobie :D Tolko czeka :D 
dziękuję za baaaaaardzo miłą rozmowę na daszkach, szczególnie tą część o religii haha :D pozdro dla Was Robaczki :* 'Jestem z Jezusem', faaza :D
chcę więcej, chcę z Wami, chcę z S. :* kocham takie dni i wiem, że jeszcze niejeden taki przed nami! :*

'szukam dziewczyny co kocha za nic, szukam bo za nic kochać chcę, jutro znajdę miłość bez granic, wiem że przede mną jeszcze jest'

środa, 17 lipca 2013

shhhh..!


padam na mój mały pyszczek :c strasznie się dzisiaj zmęczyłam nicnierobieniem :D w sumie bawiłam się trochę w tapeciarza, ale doszłam do wniosku, że technika smarowania pędzlem tapety na ziemi przekracza moje zdolności manualne :D dostałam propozycję wyjazdu do Mikołajek, pewnie, że  w to wchodzę! :) także ten, w poniedziałek wyjazd c: jutro muszę wstać prawdopodobnie jakoś koło 6, to będzie misja :c odkąd zaczęły się wakacje, straciłam rachubę czasu, a wraz z nią poczucie czasu.. ale leży mi to :D w piątek disco-polo sialala :3 nieważne, że nie leży mi za bardzo ten gatunek muzyki, ważne, że są ludzie :* :D także ten tydzień jakoś zleci, przyszły też się ładnie zacznie, co dalej-zobaczymy :) może Górowo przez jakiś czas? :) jest trampolina, jest impreza :D szukam sobie płukanki do włosów, chyba chcę niebieską, albo nie fioletową. kurcze nie wiem :c ciekawe, która by lepiej uchwyciła moje kłaczki. idę szukać filmu, a potem wezmę się za książkę  ta, którą przeczytałam była kapitalna, mam nadzieję, że trzecia też będzie dobra ;)

' Nie warto atakować szczęścia, napadać na niego znienacka, kraść, zamykać w klatce. i tak siłą go nie utrzymasz, a jeśli będziesz wciąż walczył o jego obecność, to i tak będzie bezużyteczne."

wtorek, 16 lipca 2013

idiots, idiots everywhere..

Boże, co ludzie mają w baniach... wcale nie jest mi do śmiechu i nie chcę wiedzieć co będzie jak Beata się dowie.. nie podoba mi się to wcale. wizja tego, że mogłam zrobić coś podobnego przestała mi się podobać. chłopak otworzył mi oczy.
nie będę na nic patrzyła z perspektywy osoby pokrzywdzonej czy coś, bo nad tym długo myślałam. szczerze mało mnie to wszystko obchodzi.
chcę iść na Plac w piątek, ten piątek <3 pójdę. muszę tylko dobrze z mamą pogadać ;)
oglądam sobie poprzerabiane zdjęcia na fbl. laska ma talent, ale niektóre kiepsko jej wyszły :c
właśnie doszłam z grubym do wniosku, że fakt, iż dobrze się dogadujemy spowodowany jest tym, że obydwoje mamy porządnie nasrane w głowach :D
pograłabym sobie w Simsy, ale płyta jest taaaaaaaaaaaaak daleko :c
nie mam jakoś ochoty pisać, może jutro nasmaruję coś dłuższego. chociaż jak tu wchodziłam miałam ochotę na coś dłuższego, no cóż nie wyszło :c
dobranoc. idę oglądać Zodiak <33 dwa odcinki Czarodziejek za mną, zostały mi jeszcze 22 odcinki pierwszej serii, a potem już tylko siedem pozostałych serii :D
czyli jakby nie patrzył wakacje same mi się organizują haha :D

Wystarczy człowiekowi dać dość czasu, a do wszystkiego przywyknie.

poniedziałek, 15 lipca 2013

the story of some love.


'Atakuje go pięściami, na ustach toczy pianę, pruje skórę paznokciami'
`Uczucie bycia w niebie, miesza się z patologią.

grr. kocham.

niedziela, 14 lipca 2013

be free.

jeżeli chodzi o dzisiaj, to jedyne słowo, które mogłoby dokładnie opisać mój dzisiejszy dzień i nastrój to KURWA MAĆ.
nie chce mi się nic, kompletnie. staram się myśleć pozytywnie, a jak mi to wychodzi w praktyce chyba widać..
byłam na wsi, dobrze mi zrobiła ta zielona przestrzeń. długi spacer w milczeniu też był mi potrzebny. nawet mama widzi, że coś jest nie tak. czarnego scenariusza do siebie nie dopuszczam. po prostu nie.
jutro cały dzień na działce, szczerze nawet to mnie już nie rusza. wezmę książkę, usiądę na ławce i będę się opierdalać.
jedną już przeczytałam, fajna była tylko jakimś dziecinnym językiem pisana. Igrzyska śmierci według swojego planu obejrzałam do końca i jestem zadowolona z tego filmu. koniecznie muszę odhaczyć jeszcze książkę :)
dzisiaj obejrzę sobie Sępa, bo już mnie od jakiegoś czasu kusi :) wczoraj słuchałam audiobooka, nawet nie wiem o czym był, ale dobrze się przy nim zasypia.
szukam monitora na allegro, najwyższy czas wymienić. zakomunikowałam mamie, że ma zbierać fundusze :)
prezent na jej urodziny też odhaczony, tak na spontana tata wpadł na pomysł co można kupić. dobrze, że mu przypomniałam, bo znając życie ominąłby tak, jak moje imieniny. z resztą, mam to gdzieś. powinnam się bardziej wybijać, może wtedy by o mnie pamiętali.
w dupie to mam, wszystko. byleby do czwartku, potem coś zacznie się dziać. w piąte też mam pewne plany, ciekawe czy wypalą.. no nic, pożyjemy zobaczymy.
tak miło się na siebie warczy, nieprawdaż? >.<
chcę spokoju, chcę rozrywki!

Jesteśmy ludźmi więc mamy prawo błądzić.

piątek, 12 lipca 2013


Deszczyk sobie pada za oknem :) lubię taką pogodę, ożywia mnie :)
dzisiaj wstałam spokojnie, żeby nie było :D trochę mnie bolała głowa, ale już jest okej :)
czuję się szczęśliwa, to przez ten deszcz. zawsze robiło mi się lepiej, gdy widziałam/słyszałam deszcz. Wiem, to dziwne. ale ja to zdecydowanie lubię <3 i te spacery w deszczu, mrr :3
mam taką dziką fazę, żeby się zjarać :D nie wiem co jest grane :D
ostatnio w ogóle jakoś dziwnie fazuje. w dzień czuję się strasznie smutna, a wieczorem ogarnia mnie wieczna faza :D
trzeba chyba w końcu gdzieś wyjść z kimś, najwyższy czas ;)
kogoś się zwerbuje, żeby nie było :D
remont niedługo oficjalnie zostanie uznany za zakończony, sooo sad :D kolorek pokoju wyszedł bardzo ładny, mam dobre oko. mój pokój się praktycznie nie zmienił, no tyle, że podłoga. ale mam już piękny porządeczek, jeszcze rozwalę jeden worek i sweet at home jak się patrzy :D
wczoraj oglądałam Drogówkę. ou gosh, co za film :D pompowałam równo, nie powiem :D prawie jak porno z przerwami na wątek akcji. dla ludzi zdemoralizowanych jak znalazł :D a ci, którzy chcą pozostać poukładani, niech unikają go szerokim łukiem, bo zostaniecie negatywnie zszokowani, jak Justyna :* :D
ledwo się otrząsnęła z tego szoku, bidulka :c
muszę koniecznie dokończyć Igrzyska śmierci, bo nie wiem kto kurcze przeżyje! :D po wczorajszej Drogówce bateria spadła mi do 6%, oj oj :c
ale zaraz naładuję i wieczorem zacznę kolejną serię filmów :D jeżeli oczywiście tablet nie zaprotestuje :c
chcę zdjęć! ;ccc.

Po co ludzie są przy nas i po co my jesteśmy przy nich?

czwartek, 11 lipca 2013

i want it ♥


dzień dzisiaj rozpoczęłam ekspresowo :D
wczoraj poszłam spać jakoś po pierwszej, bo film nie dał mi zasnąć. jeszcze trochę i zeżarłaby mnie ciekawość, bo nie wiedziałam co stanie się z Jasonem :D
ale zakończenie było zdecydowanie słabe, zresztą film też wcale nie straszny jak na horror..
po filmie wcale jakoś nie chciało mi się spać :D miałam ochotę obejrzeć coś jeszcze, ale bateria mi na to nie pozwoliła :) z racji tego, że mam przeziębiony pęcherz zamiast spać biegałam do kibla :D
w końcu po doszczętnym opróżnieniu pęcherza zasnęłam. obudził mnie wyjący telefon, ale pomyślałam, że to pewnie mama, więc nie wstaje, bo jak coś to zadzwoni na komórkę :D
chwilę potem ktoś nakurwiał domofonem, a telefon nie przestawał dzwonić.
z prędkością światła uświadomiłam sobie, że już dzień, a mama poszła do lekarza. spojrzałam na zegarek gdzie była 9:o2, czyli najwyższy czas na wstanie :D
pobiegłam do telefonu, odebrałam i okazało się, że to jednak nie była mama, która nakurwiała domofonem, żeby ją wpuścić hahaha :D
potem już jakoś poszło :D zjadłam śniadanie, wzięłam się za odkurzenie mebli. jeszcze z tydzień remontu, a kurz odpadałby tylko za pomocą szpachelki :D
i wtedy kolejny domofon. przestraszyłam się w chuj, bo jak odebrałam usłyszałam tylko 'inspekcja budowlana'. sobie myślę co ci ludzie tu chcą. a potem pomyślałam, że sprawdzają stan budynku, bo obok cały dach rozebrali przecież. ale się okazało, że mam baardzo dowciapną rodzinę :)
trochę pogościłam gościa i poszłam z powrotem do sprzątania. niedawno skończyłam sprzątać toaletę i swój pokój, reszta jest mamy :)
pozdro dla gościa, który sprzedawał nam panele. dobrą masz pamięć, nie powiem, że nie :D
boli mnie brzusio, kurcze :c niedobrze :c ale tabletek jeść nie będę, naturalnie ból powstał, to i naturalnie zniknie :D
kurcze chyba straciłam rachubę czasu haha :D zaraz 16, a ja myślałam, ze dopiero 14 :D

Nie obchodzi mnie gdzie pójdziesz, pójde naprzód z Tobą

środa, 10 lipca 2013

goooooodgirl.


świadomość, że mija juz drugi tydzień moich wakacji, a ja bezproduktywnie siedze na dupie, nie napawa mnie optymizmem.. ale nic, to dopiero początek.
może pojadę na syberię, nie wiem zobaczę. jak zwykle nie mam planów, jak zwykle jęczę i jak zwykle szukam sensu w robieniu czegokolwiek. cały dom jakimś gruntem pomalowałam, łącznie z sufitem. ciekawa jestem jak to będzie wyglądało w końcowej fazie.
wczoraj mieliśmy zły dzień. zarówno ja, jak i jeszcze ktoś. mój dzisiaj się w sumie wyrównał i już jest prawie okej, ale muszę stąd gdzieś pojechać. mam nadzieję, że u Ktosia też jest lepiej. fajnie sie od kogoś dowiedzieć, że miało się wczoraj imieniny, spoooko. dzięki mamo, ale i tak jestem wściekła ;|
Rocco właśnie dostał małego kopa za włażenie pod moje łóżko.
poszłabym sobie gdzieś, może na jakieś zdjęcia czy coś. spotkałabym się z Kimś ;> ale tego Ktosia chyba nie dam rady wyciągnąć, oj oj. pewnie ryje w pracy czy cuś ;c
jak sie wkurzę, zrobię sobie jakieś słocie, czy cuś.
no nie mam zajęcia. jak pojadę na wieś, mózg mi sie zlasuje i bez psychiatry sie nie obejdzie. myślę, ze chirurg tez by sie przydał po całym tygodniu z tą małą pijawą.. jestem za dobra dla ludzi, no. ale co z tego.
ogólnie to chyba mam wszystko w dupie, wyrwałabym sie gdzieś i byłoby okej. fajnie zapowiadała sie perspektywa ogniska, szkoda, ze nie wypaliło.. ale co się odwlecze to wiadomo :)
oglądałam wczoraj kawałek Igrzysk śmierci, tak jakoś do godziny filmu doszłam i coś mi się zepsuło. potem okazało się, że zrobili przerwę techniczną dla urządzeń mobilnych.. szkoda, że akurat wtedy.. film dość ciekawy, ale chyba będę musiała oglądać od początku, jeżeli flash player mi na to pozwoli..
bateria przy takich filmach strasznie szybko pada, ale co zrobić..

no patrzę na pokój rodziców i widzę, że malowanie postępuje. jednak wolne mamy w końcu na coś się przydało.
w przyszłym roku biorę się za jakąś robotę na wakacje. pojadę gdzieś choćby nie wiem jak się wszyscy sprzeciwiali. znajdę pracę i już.
jestem w trakcie odnajdywania swoich pasji i nawet dobrze mi to idzie! :) a więc spadam kontynuować poszukiwania :D

 Nigdy nie będę ideałem ale zrobię wszystko by być nim w twoich oczach.

wtorek, 9 lipca 2013

jeb sie.


życie to największy burdel jaki kiedykolwiek widziałam.
ognisko odwołane, i dobrze. niech jeszcze raz coś pójdzie nie po mojej myśli, zajebie kogoś. obiecuję.

poniedziałek, 8 lipca 2013

I need your love!


chcę takiee! ;o
no nic, dzień raczej udany :) jutrzejsze sianokosy przeniesione na dzisiaj ;p
dalsze negocjacje odnośnie ogniska trwają :D w sumie mama się zgodziła, ale kurcze jakieś opory ma. nie wiem dlaczego :c
jestem pracowity robaczek :3 wprowadziłam się z powrotem do pokoju przy okazji robąc generalkę w każdej szafce :) mój pokój zdecydowanie się tego domagał! :D
u mnie już porządeczek zrobiony, wszystko sprzątnięte na glanc :D
nieważne, że u rodziców właściwy remont dopiero się zaczyna :D
oglądam sobie foniki, patrzę czy mój jakże chujowy operator ma do zaoferowania coś ciekawego, ale jak zawsze sam badziew :c
najgorsze w tym wszystkim jest łapanie zasięgu u Ruskich :D
idę sobie :D piczes :*

Zainspirowana kolorem jego oczu, brzmieniem głosu, zapachem perfum, dotykiem dłoni. zainspirowana jego obecnością.

niedziela, 7 lipca 2013

;)


podczas gdy rodzice usilnie walczą z nową podłogą, ja się opierdalam szukając nowej skórki na gg :D
chyba przeziębiłam pęcherz, bo biegam do kibla co 5 minut :D
dzień zaliczyłam do udanych, nawpierdalałam się jak zwykle. a potem jęczę, że gruba jestem, buu :c ach te baby :D
no i ogólnie prezent ode mnie przypadł do gustu nie tylko mojemu chrześniakowi, małej pijawie, ale jeszcze Maćkowi :*
ciągle nie lubię dzieci, ale to nic :D
chyba znalazłam swoje zbawienie w necie! oo tak <3 spisuję nazwę i biegnę do apteki ;)
noga mi dalej przeskakuje, na całe szczęście przestało chociaż boleć. ciekawe na jak długo..
jutro wieczorkiem wracam na wieś, co się z tym wiąże problemy z łapaniem zasięgu powrócą :D
póki co jutrzejszy dzień poświęcam ponownemu wprowadzeniu się do mojego pokoju ;)
mam nadzieję, że ognisko/grill w czwartek wypalą. mum, please :c
Rocco ma zdecydowanie dość remontu, biedny robaczek nie jest świadomy długości trwania tego remontu :D to dopiero początek :*
dobra idę coś szamać, bo mój brzuszek dawno się tak nie uaktywnił :D :*

Nie zapomina się twarzy człowieka, który jest ostatnią nadzieją.

sobota, 6 lipca 2013

OD TERAZ TYLKO LEPIEJ!


miałam już spory kawałek notki i mi się wszystko usunęło, brrr :c

zapach pszczółek, miodku i pszczelego wosku jest jednym z moich ulubionych zapachów na wsi <3
poza łapaniem zasięgu na gadu, oczywiście :)
wczoraj zabiłam wielgaśnego żuka i brzęczącego komara <jamorderca.jpg>
po festynie było mi zdecydowanie mało zabawy, chciałam jeszcze i czułam się średnio szczęśliwa z powodu, że się znalazłam na wsi. ale potem doszłam do wniosku, że powinnam słuchać wnętrza siebie i przestać zadręczać rzeczywistością. Lepiej przyjąć ją taką jaką jest. Lepiej szukać pozytywów w sytuacjach pozornie bez wyjścia. Lepiej jest czasami pójść gdzieś na odludzie i przemyśleć pewne sprawy, to daje mi pewnego rodzaju nirwanę :)
cieszę się, że przyjechałam na wieś, zaakceptowałam pewne sprawy, na które w sumie wpływu większego nie miałam. jak ze wszystkiego wyciągnęłam wnioski, które znając mnie i tak na nic się nie przydadzą :D

cieszę się, że poznałam Cię Drogi S. Miło było słuchać Twojego głosu, Twoje spojrzenie ciągle widzę, kiedy zamykam oczy. Uwielbiam Was-właśnie za Wasze spojrzenia.
widziałam Cię dosłownie kilka razy, ale te oczy zapamiętam na wieki. pewnie często słyszysz komplementy tego typu, prawda? :)
w każdym bądź razie podobasz mi się, i nie ukrywam tego. Dzięki Tobie nauczyłam się czegoś ważnego: analizując postawę ludzi, nie słuchać tego co mówią, ale patrzeć co robią. To jest bardzo ważna nauka, szczególnie dla mnie-kogoś strasznie podatnego na słodkie słówka.
Także dziękuję, że miałam okazję Cię poznać i mam nadzieję, że kiedyś razem gdzieś wyskoczymy ;)
znam już pół Waszej rodziny i naprawdę przykro mi z powodu śmierci kogoś bardzo bliskiego. dobrze sobie z tym radzisz, ale u Was to rodzinne, tak samo jak gadka o byle czym. nie widziałam jeszcze osoby, która dorównałaby Tobie i D. w gadaniu :D
przykro mi, że życie wyżywało się na Was jak tylko się dało i jeszcze teraz to..

no a teraz coś z bieżących wydarzeń :D dzisiaj o 7.23 wsiadłam do DELUXA i śmignęłam do domu, gdzie od 8 zaczęła się wymiana paneli :D
my, zajebiści ułożyliśmy w ciągu dnia cały dom. nikt nie przewidział, że tak szybko i sprawnie to pójdzie. po wyłożeniu całej podłogi, ręce same się rwały do wykładania ścian, sufitów. dobrze, że panele na wyczerpaniu haha :D
ognisko, ognisko, ognisko <3 już nim żyję! :D
jutro urodzinki mojego chrześniaka na wsi :D a w poniedziałek (nie to, że ja planuję :D) mam zamiar wprowadzić się do siebie haha :D bo póki co, to cały mój dobytek leży w kartonach na strychu :D

Nie wiem czy słuchasz jak mocno bije serce, kiedy proste słowa stają się najtrudniejsze.

wtorek, 2 lipca 2013

loveorsomething.

wakacje czas zacząć! :D jadę sobie na wieś, co potem? zobaczymy ;) jak dobrze pójdzie, to za niedługo pojadę na ognisko, potem wrócę do domu, bo remont.
mam nadzieję, że szybko się skończy, bo nie mam na niego wcale ochoty, buu :c
podbudowuje mnie jedynie myśl, że w końcu zrobię porządek w pokoju :D
chciałam i potrzebowałam już tego wolnego, a impreza, którą ochrzciłam tegoroczne wakacje rozbudziła mnie do działania! :)
wczoraj uczyłam się kłaść panele <jafachowiec.jpg> :D
muszę coś ze sobą zrobić, moja szczerość jest okej, ale przez M., znowu zaczęłam tępić ludzi. ta uszczypliwość mnie męczy :c 
chyba muszę przemyśleć swoje zachowanie i zacząć zachowywać się jak należy! nieważne, że moje towarzystwo jest ode mnie młodsze kilka lat, ale przecież ja jestem dorosła :D
no to tego, świruje już :D
ale serio muszę się hamować powoli, również moja łatwowierność powinna ulec samodestrukcji :c
będę nad tym ostro pracować, obiecuję! :)
a tymczasem idę poczytać coś ciekawego, na pewno znajdę coś, co przykuje moją uwagę ;)
mój Prosiaczek jest najlepszy! pieszczoszek malutki :*

'Nie zadawaj pytań, jak nie chcesz słuchać kłamstw'

poniedziałek, 1 lipca 2013

best week ever!


mogę śmiało powiedzieć, że to był jeden z najlepszych weekendów w moim życiu! <3
kocham Was ludzie, w przyszłym roku to powtarzamy!  sobotę spędziłam na festynie, do domu wróciłam jakoś po 3 :D
było biście! :D miałam być w domu o 22, ale napadnięta mama zmieniła zdanie i jakoś tak wyszło ;)
poznałam dużo śmiesznych, fajnych ludzi, z którymi serio można pogadać :D dziękuję za wszystko dziewczyny! jak imprezy, to tylko z Wami :*
niedziela też okej, w Górowie na trampolinie haha :D jak wszyscy to wszyscy :D nagrałam mamę i ciocię jak skakały :D
Weronika od razu salta wywijała oczywiście :D nieważne, że dzisiaj ręką ruszyć nie może :D
+mamy kolejnego maluszka w rodzinie! witaj słodziaku ;)
++ za niedługo startujemy z remoncikiem :3 

chcę, żeby w końcu coś z tego wszystkiego wyszło. chcę Jego oczy, chcę Jego uśmiech, chcę Jego całego!
S.
Jeśli już wiesz na czym stoisz, upewnij się jeszcze obok kogo.