chciałabym wierzyć w dane mi słowo, nawet obcej osoby. mój charakter zdecydowanie jest 'za', a moja naiwność jest ponadprzeciętną. nie mam niestety pewności co do słowa danego mi przez kogoś, z kim nie mam styczności na co dzień, o kim nie wiem praktycznie nic. a nie ukrywam, że nie lubię być robiona w chuja :)
lepsza jest najgorsza prawda, niż najlepsze, przesłodzone kłamstewko. nie lubię niepewności, bo wtedy nie wiem na czym stoję, a zapewnienia, które potem okazują się kłamstwami nie pomagają w łapaniu chociaż krzty wiary w innych.
nie licz na nikogo, licz tylko na siebie. dobrze robisz, masz rację. też tak zacznę. nie, nie urwę tej znajomości, zobaczę jak będzie się rozwijać. zawsze można przestać odpisywać, prawda? :) myślę, że to wszystko już kiedyś przerabiałeś. ale mogę tylko gdybać, bo szczerzy ludzie na tym świecie dawno wyginęli, zostałam sama.
czy tak dużo odwagi potrzeba do napisania kilku szczerych słów, nawet jeżeli mają zaboleć? chciałabym móc zapytać kiedyś kogoś o coś bardzo istotnego i uzyskać stuprocentową szczerą odpowiedź, taką prosto z serca.
nie próbuję tu do niczego nawiązać, to tylko moje przemyślenia. chociaż czuję, że tym razem też zostałam oszukana, a moja intuicja nigdy się nie myli. trudno, pożyjemy - zobaczymy.
sprzątnęłam dzisiaj w domu, tak po łepkach, bo mi się w sumie nie chciało. wstałam z zamiarem posprzątania, ale jak padło hasło 'Idziemy na zakupy', jakoś odechciało mi się. wzięłam więc odkurzacz, poszurałam trochę, potem jakaś szmatka i szprej :D i to by było na tyle ; )
jakoś mi strasznie szybko czas ucieka :c dzisiaj podobno miał być jakiś grill, ale nigdzie nie jadę, bo mi się nie chcę, tym bardziej, że czuję, iż nic z tego nie wypali, bo pogoda kiepska, nastroju też nikt nie ma. więc o czym my mówimy..
nie to, żebym była zła czy coś, nie. dzisiaj jestem taka neutralna, wszystko mi jedno. jest trochę za zimno jak na wczesne lato późną wiosną, ale to się wytnie :)
mama pichci frytasy na obiad, a ja się najadłam bułką z miodkiem i nie wiem czy jeszcze mi się coś zmieści :D
zrobiłam niespodziankę mojej małej Małpeczce, się skarbek najadł i poszedł spać :) nie będę mu przeszkadzać, niech sobie śpi ;p
ja zaraz wejdę w google play i znajdę sobie jakąś ciekawą zręcznościówkę, z którą spędzę resztę dnia. lubię tą izolację od otoczenia, czasami jej potrzebuję.
tylko ja w przeciwieństwie do kogoś nie zamykam się w pokoju pełnym muzyki.
zaczynam świrować, wszystko kojarzy mi się z Nim, a nie powinno. przynajmniej jeszcze nie teraz. nie chcę mieć nikogo, tak jest mi dobrze. jak znajdzie się ktoś, komu zaufam w stu procentach, ktoś, przy kim będę sobą bez skrępowania, ktoś kto będzie chciał słuchać moich zażaleń, narzekań i wg wszystkiego co ja pierdole, to może wtedy. ktoś, kto poskromi moją bezwarunkową agresję i będzie chciał mnie tak naprawdę zrozumieć. ale to jeszcze nie teraz.
mamy 2 mm ♥
W potoku codzienności dotykam Ciebie myślą.