sobota, 24 sierpnia 2013

sometimes i have to wait.

pazurki pomalowane, cierpliwie czekam aż mi wyschną z nadzieją, że nie zedrą się o klawisze podczas pisania tejże notki :D dawno mnie tutaj nie było, tak trochę :D jakoś nie było czasu, ochoty, ani miejsca gdzie internet chodziłby na tyle szybko, żeby odpalić bloggera :D dzisiaj impreza, mam zajebisty nastrój i nadzieję, że nikt mi go nie zepsuje :)
włoski w nowym kolorze się sprawdzają zajebiście <3 w radiu leci enej, ale mam taki wyjebany humor, że nawet nie przełączam. a co mi tam, niech sobie pośpiewa :D
stęskniłam się za moim małym prosiaczkiem <33 wczoraj nie mogłam się od niego odkleić jak mama przywiozła go na wieś :D taki tam pieszczoszek :3 
mam nadzieję, że dzisiejszy dzień wypali i wszystko będzie okeeej :)
coś znowu zrobili na stronie Orange, bo telefony nie działają, noo. szukam od wczoraj po wszystkich katalogach z avonu fajnego tuszu, bo mi przypadł do gustu :D śmieszną ma szczoteczkę, ale na wizażu jeszcze go nie ma. trudno, poczekam :)
o 12 muszę być gotowa, żebym się nie zasiedziała, bo z moimi zdolnościami to różnie bywa, hyhy :3
wieś jest zajebista <3 można się zchilloutować, praktycznie w milion sposobów. człowiek wyjeżdza stamtąd padnięty na ryj, ale szczęśliwy. tak jak ja wczoraj. po przedwczorajszych rewolucjach na polu mam dość mechanizacji na ten tydzień haha :D nieważne, że skasowałam przyczepę sąsiada, to się wytnie ;D tak samo jak zaloty namolnego kolegi taty, pozdro ziomuś :D prędzej zostanę lesbijką, niż się za Ciebie wezmę hahaha :D także ten, pierwszy raz spotkałam się z takim pajacowaniem, ale okej.

pierdoli mnie już w sumie to co się u Ciebie dzieje, serio. nie odzywasz się - okej, ja też narzucać się zamiaru nie mam. ale jak już ze sobą zerwiecie, to wiesz może być za późno. a że zerwiecie jest bardziej pewne niż Ci się skarbie wydaje. nic Wam nie wróży dobrze, a już szczególnie ja kracząca na wszystkie strony. chociaż nie powinnam, będę czekać. wiem, że jestem egoistką i nie powinnam pisać tego co piszę, ale szczerze jebie mnie opinia innych. przecież Ty jesteś jeszcze większym egoistą ode mnie do tego jeszcze zawziętym. jakby nie patrzeć pasujemy do siebie, sorry, że jestem taka perfidnie chamska w tym co piszę, ale nie lubię owijać w bawełnę.

"Nie szukaj miłości, sama cię znajdzie. Nie czekaj na nią, rób, to co robisz, a nie zorientujesz się, kiedy przyjdzie."

sobota, 17 sierpnia 2013

nic.

siabada nowy kolor na włoskach maaam <3 post bez zdjęcia, bo mam problem z załadowaniem go ;c padam na ryjek, i zaraz zmykam spać ;) jutro impreza i żniwujemy! :D jak ostatnio ;) my mamy bardzo urozmaicone żniwa, nie powiem. jeszcze prawdopodobnie w tym roku będzie nam 'pomagał' mój dawny 'kolega' poooozdro :D + chyba słyszał jak nazwałam go debilem, bo okno było niedomknięte ; D się mówi trudno ;p

czy jestem szcześliwa?
sama nie wiem. wszystko jest w porządku, ale odczuwam jakąś pustkę.. dlaczego? dzisiaj zdałam sobie sprawę z tego, że gdybym czegoś pragnęła z całego serduszka, mogłabym osiągnąć co tylko zechcę! ;) świat jest mój <3!
++ kocham wszystkich zjebów z tegon zasranego świata </3 uwielbiam wasze zjebane myślenie, wieczne rozkminy, refleks szachisty, totalny brak fiutów i wieczne próby posunięcia wszystkiego co się rusza! btw. mam nadzieję, że mój książe z bajki będzie waszym negatywem biedne, niedouczone neo dzieci ;)
w innym przypadku rezygnuję z partnerstwa hahaha ; D


'Ty jesteś tam, ja jestem tu, i nie wiem co robić już'..

piątek, 16 sierpnia 2013

youuuuuuu're spinnin' in my head all time baby..


zastanawia mnie czy to kwestia złego podejścia, kierowania się pozorami i pierwszym wrażeniem, że to nie wychodzi z serca tylko bardziej z umysłu czy po prostu mój niefart. Może staram się na siłę, a nie powinnam. Może jeszcze nie pora dla mnie, a może źle szukam? Może, może.. jest głębokie i takie tam.. mam nadzieję i modlę się do Boga, żeby to była tylko chwilowa słabość. Bo przecież są ludzie, którzy mają gorzej, a ja jestem, jeszcze młoda.. Chociaż i te argumenty można odeprzeć. Zauważyłam, że człowiek pozornie szczęśliwy wcale taki w rzeczywistości nie jest. Psycholodzy łapaliby się za głowy, gdyby poznali moje podejście do pewnych spraw. Orzekliby głęboką depresję, na bank. Mam nadzieję, że nie odbije się to na może w późniejszej przyszłości. Chciałabym być jak ktoś, kto jest dla mnie swojego rodzaju autorytetem, ale teraz widzę, że źle na to patrzyłam. Zapomniałam o rozpatrzeniu złych stron takiego stanu.. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastko, wóz albo przewóz, coś trzeba wybrać.
nic nie spowodowało mojej niechęci, wzięła się w sumie z niczego. ale dlaczego w ogóle się wzięła i dlaczego utrudia mi żucie? nie powinno tak być, Kinga dobrze mówi, trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, nie ma co naciskać na siłe, ale szczęściu zawsze można pomóc, prawda? Mam cichą nadzieję, że sytuacja rozwinie się najpóźniej do końca tego roku, chcę, żeby w końcu pewna rzecz w moim życiu uległa zmianie. Ale nic na siłę. Jakby nie patrzył, to jednak wszystko w nadmiarze szkodzi.

może mi się wydaje, a może jednak mam w sobie trochę szczęścia? jednego dnia spadająca gwiazda, następnego czterolistna koniczynka. to chyba nie jest zbieg okoliczności.

marzę tylko o cieplutkiej, pachnącej wodzie, w której się cała zanurzę. wróciłam do domu na chwilę i zaraz wracam na wieś. dzisiaj dzień meeeeeega pracowity :) zaczęłam standardowo: ogarnięcie domu po śniadaniu, potem podlałam kwiatki i poprawiłam wygląd schodów. od samego rana na wsi był tata, bo wczorajsza walka z rozdzielaczem, mimo tego, że trwała do 21:oo, zakończyła się klęską. dowlokłam się do łóżka i zauważyłam, że jestem cała caluteńka w smarze, więc z miną cierpiętnika podreptałam do łazienki jeszcze raz walczyć z niezmywalną cieczą :c
kiedy dopadłam łóżka, zasnęłam praktycznie od razu. dzisiaj od samego rana walka z rozdzielaczem została wznowiona. na szczęście tym razem z pozytywnym skutkiem.  zbiorowisko się zrobiło jak na jakimś targu :D ja w tym czasie zagruntowałam i pomalowałam ściany, great bitch :D
teraz opierdalam ciasto, bo zgłodniałam, to znaczy: robię masę :D od września zaczynam się za siebie brać i to ostro :o brzuszek mi urósł przez wmuszanie we mnie śniadań i kolacji. a pfe  :c
jutro na miastero po farbę do włosów i jakiś prezent dla Maciusia, bo słodziak dzisiaj skończył roczek! :D
zaczynam lubić małe brzdące, o nie pogarsza mi się! ; o stwierdziłam, że są mniej męczące niż Mała Pijawa. chyba jestem zmęczona. najwyższy czas odejść od komputera i wziąć się za siebie, bo padnę ryjcem w klawiaturę :D
+ zaczęłam pisać kolejne opowiadanie, ciekawe co z niego wyjdzie ;) póki co to jest bardziej moja biografia haha :D

Jesteś kimś więcej niż Ci się wydaje

środa, 7 sierpnia 2013


oooo jak dawno mnie tu nie było :) patrząc na moje dwa ostatnie posty jeden był pisany na mega wkurwie, jeszcze na granicy. brakuje mi tego ciągłego i dość męczącego polowania na zasięg, ehhh :c
ostatnia notka pisana na chillu, trochę marudkowa wyszła, więc ta musi być pozytywna! :D
zaraz wejdę na fejsbunia, bo mam do obczajenia typa, którego nie znam, ale okej :D  wczoraj gadałam z M. i wspólnie doszłyśmy do wniosku, że we wrześniu pójdziemy na prawko razem :3 jak już zdała osoba, po której bym się tego wg nie spodziewała, to i my damy radę! :D :*
Misiek też zdajejeje :* maaatko jak ja dawno nie gadałam z tym czubem <3 brakowało mi tego! jednak czasami dobrze jest napisać jako pierwsza :) lubię odnawiać stare znajomości, szczególnie z czubami, które dają mi radość samym tym, że są i akceptują mnie w pełni taką jaką jestem. już nie mówię nic o tym, że banie mają zryte równie dobrze jak ja :D a to jest prawie nie do osiągnięcia ;D
znalazłam najznakomitszy i zdecydowanie wystarczający na moje potrzeby program do przerabiania zdjęć na androida :D jedno już poszło na fotkę, a co tam, szaleję :3
wczoraj byłam u K. :) jeżeli moje dzieci będą w przyszłości wyglądały i zachowywały się jak Twoje, to ja chcę mieć domowe przedszkole! :D podobał mi się szczerbaty jeszcze uśmiech Małej plus wielkie, niebieskie oczy, które od razu przykuły moją uwagę! :D chcę, chcę, chcę!
zanim wyjechałam z granicy, zrobiliśmy sobie posiedzenie i temat zszedł na horrory i ciocia zaczęła opowiadać jakiś o gremlinach czy coś, mówiła, że był zatytułowany 'Nie bój się ciemności'. :) więc mądra ja obejrzałam go sobie do połowy, bo chciałam zobaczyć, czy rzeczywiście straszny, ale oglądając w nocy, nabrał mocy urzędowej można powiedzieć :D
obejrzałam go tylko do połowy, bo na tyle mi starczyło psychy :D w sumie to 3/4 filmu chyba obejrzałam, nie licząc napisów końcowych :D ale jak gremliny zaczęły wciągać dziewczynkę do popielnika, powiedziałam: dość na dzisiaj!
film mega, naj i wgl, także polecam wszystkim horrorowiczom :D
oglądałam filmy ze świniaczkami na yt, sooooooooo sweeet! *;*
iii jeżeli mój przysżły telefon nie zniknie do przyszłego roku z półek Orange, to zostanę w tej sieci. w innym wypadku, będę szukała gdzie indziej, lub czegoś zbliżonego do mojego ideału :)

życie jest piękne, mimo wszystkich potyczek, problemów i zasranego nieszczęścia zdecydowanie lubię swoje życie! :) jako realistko-optymistka szukam wszędzie dobrych stron, a złych nie rozpatruję, szczerze polecam, to pomaga! :)

'Moją głowę bombardują myśli z szarej przeszłości zakładam słuchawki za wspomieniami robię pościg'

niedziela, 4 sierpnia 2013

came back.

tak więc życie się toczy, nie ma czego żałować. wróciłam z granicy światów święcie przekonana, że zmieniam sieć na inną, bo Orange mnie ogranicza. no chyba, że zaproponują mi coś sensownego w ramach przeprosin.
dzisiaj jest chrzest Marcinka ;) szkoda, że mnie na nim nie będzie, buuu :c dostałam 3 zaproszenia, ale oczywiście znalazł się ktoś, kto zepsuł moje plany.
no nic, w każdym bądź razie zapowiada się ciekawy dzień, nie będzie czasu na smucenie się i marudkowanie :) a mianowicie, babcia wyprawia swoje 70 urodziny! :) plus do tego, żeby było weselej, żniwujemy :D
także jakiś obiadzik, potem do zboża, a w przerwie na odpoczynek będziemy łapać kawałki urodzinowego tortu mojej mamy ;) ma skubana talent ;)
mogłabym się rozpisać, ale jakoś weny jeszcze nie mam ;o idę po coś do żarcia, bo w domu został tylko chleb :c

Próbowałam Cię nie kochać, próbowałam nie tęsknić za każdą cząstką Ciebie. Próbowałam żyć z nadzieją, że pewnego dnia wrócisz i będzie jak dawniej. Nie chcę już dłużej grać w grę zwaną miłość, bo stale przegrywam, a życie nie lubi przegranych, życie depcze takich. Nadal jesteś brakującym elementem mojej układanki, elementem szczęścia, które zgubiłam. Tęsknię za Tobą wiedząc, że układasz sobie życie beze mnie, pokładam w Tobie nadzieję, a wiem że zawiedziesz mnie po raz kolejny. Czuję jak mokną mi policzki, jak płacze serce, to płacz którego nie potrafię zatrzymać. Nie wiem czy mnie pamiętasz, ale jakiś czas temu byłam dla Ciebie całym światem, byłam Twoim drugim oddechem. Dawałeś mi tę cholerną siłę, której dzisiaj tak bardzo mi brakuje. Tylko Ciebie tak bardzo kochałam, ludzie pytają mnie gdzie jest ta miłość, a ja pytam gdzie jesteś, ponieważ wydaje się jakby to była wieczność odkąd odszedłeś.