practise.
Z pozoru mały budynek, początkowo całkiem mi obcy. Żeby tam wejść trzeba minąć dwa wejścia i otworzyć właśnie trzecie drzwi. Potem schodki, nie jest ich dużo - jakieś 6, 7; wyłożone czerwoną terakotą. Po lewej stronie przy drugich drzwiach widnieje mały billboard z optymistycznym napisem: "Szansa na Twój sukces!". To zachęca, naprawdę. Mój pokój to 11. Na przeciwko wejścia jest pokój numer 8, więc aby dojść do mojego, muszę minąć trzy pomieszczenia. Nareszcie docieram do jedenastki - pokoju, w którym czuję się lepiej niż w domu. Ludzie tworzą tam atmosferę. Niby tylko dwie osoby i około pięciu przychodnych do skserowania czegoś, ale to już coś. Każdy ma odmienny charakter, każdy czymś się charakteryzuje. Miałam szczęście, oj co ja mówię. Miałyśmy i mamy. 14, pokój który również na długo zapadnie mi w pamięci, ale nie ze względu na ciepłą atmosferę, a raczej rządną władzy Panią Główną Księgową, która CUDEM jeszcze nie wyleciała ze swojego stanowiska. Wydaje mi się, że to przez sentyment i grzeczność Pani Dyrektor. Atmosfera wydaje się powinna panować taka biurowa, ale tak się tylko wydaje, dla niezagłębionych. Nie miałam pojęcia, że ludzie w tym wieku mogą być AŻ TAK wyluzowani. Przez ten cały miesiąc zżyłam się z tymi ludźmi i mimo odmiennych charakterów zawsze znalazł się jakiś temat. Będę miło wspominać ten miesiąc, a w przyszłości chcę trafiać tylko na takich ludzi, są kapitalni!
Memories, yhs. Z jednej strony trochę żałuję, że już koniec, ale z drugiej i tak kawał porządnej roboty odwaliłyśmy za księgowe i dopóki znowu nie nazbierają zaległości, my nie miałybyśmy co robić.
Herbata mi się skończyła, dzisiaj spałam trochę lepiej niż ostatnio. Haha nauczyłyśmy się obsługo Excela, ale on i tak źle liczy! i mamy to czarno na białym c: haha :D
słucham sobie muzyki i widzę na zegarku, że najwyższy czas się zbierać, bo kawałek mam do pracy ;>
W sumie fajnie tam jest. Chciałabym pracować tam, albo w podobnej instytucji z takimi ludźmi. Wczoraj bawiłyśmy się w Picassów i mam na telu zdjęcie naszego dzieła :D kiedyś tam może dodam, jak nie zapomnę ;)
Pamiętasz? Mieliśmy przetrwać wszystko.