sobota, 2 marca 2013

don't want.


spać, spać, spać. taak teraz potrzebuję dużo snu, żeby poukładać sobie życie. i jak zwykle, tym razem też tchórzę uciekając przed rzeczywistością. inaczej nie potrafię, trudno. zmierzę się z nią, jak tylko uporam się sama ze sobą.
jestem dobrej myśli, mam trop i będę nim podążać, a osiągnięcie celu będzie prostsze, niż się może wydawać. konwersacja, uśmiechy, serce, ludzki charakter, zero spiny.
tak, to moje priorytety na chwilę obecną, a jak znowu coś pójdzie nie tak, coś się zjebie, będę powracać do tej notki i czytać moje postanowienia na nowo i na nowo.
trzeba się w końcu wziąć za siebie. co mnie do tego skłoniło? na pewno ostatnia rozmowa z Damianem, pewien artykuł i obrazek. nie chcę w ten sposób marnować swojej młodości, bo potem będę tego żałowała. a jak zacznę korzystać z życia, zabrzmi ostatni dzwonek i będę musiała zakładać rodzinę.
nie lubię kiedy coś mi się narzuca, ale wiem, że niektórzy nie odpuszczą. i wiem, że ja też nie odpuszczę choćby nie wiem co. jedyne co mogę, to życzyć powodzenia sobie i innym.
Rocco zaczął się do mnie tulić, to miłe c: czekam na wtorek i na trening <3 myślę, czy nie zapisać się na siatkę jeszcze gdzie indziej. dobry pomysł na zabicie czasu i tak dalej, ale nie wiem czy wystarczy mi czasu na to wszystko..
zjebały mi się trochę oceny i muszę je poprawić. co za ironia słabe oceny z najłatwiejszych przedmiotów.. chyba za bardzo skupiłam się na zawodowych i tych ‘trudniejszych’. ale to nic, mam miesiąc praktyk, odbiję się. zresztą to co chciałam osiągnęłam, udowodniłam sobie, że jak zechcę to potrafię. i teraz wiem, że mogę wszystko. może to brzmi trochę zbyt pewnie, ale czuję, że tak jest.
sprzątnęłam w domu, ogarnęłam się trochę i wyczyściłam klawiaturę. działa teraz jak nówka nieśmigana :D

Wszystko czego chcę będzie mi dane, bo wierzę w to.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz