niedziela, 7 lipca 2013

;)


podczas gdy rodzice usilnie walczą z nową podłogą, ja się opierdalam szukając nowej skórki na gg :D
chyba przeziębiłam pęcherz, bo biegam do kibla co 5 minut :D
dzień zaliczyłam do udanych, nawpierdalałam się jak zwykle. a potem jęczę, że gruba jestem, buu :c ach te baby :D
no i ogólnie prezent ode mnie przypadł do gustu nie tylko mojemu chrześniakowi, małej pijawie, ale jeszcze Maćkowi :*
ciągle nie lubię dzieci, ale to nic :D
chyba znalazłam swoje zbawienie w necie! oo tak <3 spisuję nazwę i biegnę do apteki ;)
noga mi dalej przeskakuje, na całe szczęście przestało chociaż boleć. ciekawe na jak długo..
jutro wieczorkiem wracam na wieś, co się z tym wiąże problemy z łapaniem zasięgu powrócą :D
póki co jutrzejszy dzień poświęcam ponownemu wprowadzeniu się do mojego pokoju ;)
mam nadzieję, że ognisko/grill w czwartek wypalą. mum, please :c
Rocco ma zdecydowanie dość remontu, biedny robaczek nie jest świadomy długości trwania tego remontu :D to dopiero początek :*
dobra idę coś szamać, bo mój brzuszek dawno się tak nie uaktywnił :D :*

Nie zapomina się twarzy człowieka, który jest ostatnią nadzieją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz