dzisiaj spało mi się wyjątkowo epicko :3 no normalnie wstawałam, a w sumie to zsuwałam się z łóżka jak jakiś melancholik, czy coś :D
dzień mogę zaliczyć do mega udanych <3
mama zainwestowała we mnie sporo kasy, w końcu mam buty na połowinki, torebkę i spodnie, sialala :3 jak ja się na tych szpilach nie zabije to będzie mój wielki sukces :)
wracając do domu busikiem, w autobusie spotkałam dwóch znajomych Panów, a Oln podobno taaki duży jest :)
no nic, jutro dzień pełen wrażeń, będę biegać od lekarza do lekarza, ale kiedyś trzeba :) a skoro mam umówionego jednego, to wezmę się od razu za drugiego, why not? :)
odhaczę wszystko w jednym dniu i będzie okej. już plan mam mniej więcej opracowany, wiem gdzie iść i o której :)
oduczyłam się pić słodką herbatę, huraaaa! ostatnio słodziłam trochę mniej, a dzisiaj w ogóle zapomniałam posłodzić i potem już nie wracałam po cukier, bo przecież kawałek mam :c
mama kupiła mi ulubioną herbatkę, która pachnie żelkami ♥ to jeden z elementów mojego życia, którego nie potrafię sobie odmówić <3.
od dzisiaj ten sklep będzie często odwiedzanym przeze mnie przy każdej nadarzającej się okazji :)
dobra, spadam się wykąpać, bo mi się już oczka kleją. mówiłam, żeby wstać później! nawet mama potem doszła do wniosku, że bez sensu było wyjeżdżanie tak wcześnie :)
Nauczyłam się traktować każdą bliznę jako pamiątkę po tym kim byłam kiedyś. Wciąż tym kimś jestem, mimo tego że zmieniam się każdego dnia. Każda blizna na moim ciele jest śladem po stoczonych walkach i przyjętych ciosach. Nie od siebie, ale od rzeczywistości która codziennie biła mnie po oczach swoim ostrym i rażącym światłem, zamiast utulać do snu.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz