piątek, 2 listopada 2012

95.


Odwiedziła mnie rodzinka, spoko.
Brat doprowadził do kurwicy mnie i ciotkę, pozdrawiamy.
Rocco już śpi, chyba pada tak jak ja.
I w sumie wcale mu się nie dziwię.
Nie poszłam na cmentarz, nie chciało mi się.
Pójdę jutro.
Dzisiaj kupiłam czytnik, także zdjęcie na pewno sobie prześlę Kochanie, nie martw się :*
Wujek zrobił mi coś z kompem i wszystkie zdjęcia się usunęły, okeej.
Dobrze, że miałam zapisane w dwóch folderach, czyli, że wszystko jest.
Dalej nie dociera do mnie JEGO śmierć.
Nie mogę, może dlatego, że mnie przy nim nie było?
Nie wiem.
Tak, cieszę się razem z Tobą, Patryku, ahym ; )
My wiemy o co chodzi, prawda :*
Ja wiem, co Ty byś ze mną zrobił, gdybyś mógł ; D
A jak tam czekolada, nie zemszała się jeszcze?
Niee? to ja wpadam jutro :* :D
Idę zaraz na tv, ale coś czuję, że długo nie wysiedzę..
I idę na Capoeirę w przyszłym tygodniu.
Dziękuję Boże za opiekę, nie wiesz ile Ci zawdzięczam.
Proszę nie zostawiaj mnie, zostań ze mną.
To co jest najważniejsze mam, bo mam Ciebie.
Nie ważne, że nikt nie zrozumie ciągu tej notki, mam to w dupie.
Po prostu musiałam to gdzieś napisać.
Dość, zmęczona jestem.
Idę spać.
P.
Obiecaj mi, że nie muszę się niczego obawiać. obiecaj mi, proszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz