niedziela, 23 września 2012

can anybody hear me?


Właśnie wróciłam ze chrztu, dobrze było : D Mają być poprawiny, ale nie zgraliśmy się co do terminu. Tym razem brat stawia, trzymam Cię za słowo, pamiętaj! :*
Strasznie boli mnie głowa od tego hałasu, więcej dzieci niż dorosłych, ale spoko. Ja niańka też spoko. Mało ogarniałam, zresztą jak każdy. Myślałam, że się na mszę spóźnimy, ale o dziwo byliśmy przed czasem nawet 1o minut, cud jakiś czy co? ; D
Najlepsze i tak ławki. Nie dość, że jakieś małe i wysokie, to ja musiałam pójść na sam początek, gdzie podobno był jeszcze węższe. Okeej.
Brat jak zwykle świrował przez całą mszę, a ci dziwni ministranci się patrzyli o.O
Nie ważne ;D po mszy ogarnęliśmy jakiś lokal, o którego istnieniu pojęcia nie miałam, ale fajny nawet. Ładnie urządzony. Podzielony na dwie części, od razu przy wejściu jest część dyskotekowa, gdzie wszystkie bachory jak zaczarowane wlampiały się w tv. Daalej jest część przeznaczona na imprezy okolicznościowe, spory lokal. Po jakimś czasie pani przyniosła taki duuży parawan, który bardzo przypadł mi do gustu ; D nawet kelnerki takie dupy, a jakie milutkie :D fajne panie, fajne nie powiem : D
No ale tego ile ja jadłam i co ja jadłam to nie ogarnę ; o zjadłam taką porcję kalorii, że nie powinnam jeść przez najbliższy tydzień, a już czuję, że znowu jestem głodna..
+ szczerość mojej mamy. Siedziała nade mną jak ‘kapo’, czy jak to się nazywa, patrząc mi na ręce, czy aby na pewno nie sięgam po coś mocniejszego. Szkoda, że ona przy okazji najebała się tak, że ledwo wyszła z lokalu, a całą drogę powrotną do domu gadała jak nakręcona. I ciocia mi oznajmiła, że w przyszłym roku MAM ZDAĆ prawko za PIERWSZYM RAZEM, i że wtedy szoferem rodziców.
Pozdrawiam, na pewno mając 18 lat i okazję wypicia czegoś mocniejszego będę kierowcą, aha, już to widzę.
I wg jakaś zmęczona jestem, zaraz idę spać. Dobrze, że jutro mam tego ortopedę, odpuszczę sobie szkołę.
Jutro idę na zdjęcie tej szyny, maaaatko, boję się gorzej niż dentysty.. mam nadzieję, że na tej szynie koniec. Palec mnie boli, ale nieważne, nie powiem mu, bo włoży mi teraz w gips, na kolejny miesiąc. A tfu, tfu!.
Po ortopedzie do zoologa i do domu. O, jaa, już mi się nie chcę.
Wg siedziałam i miałam taką rozkminę na temat laski kumpla. No taka cicha jest skubana, że no po prostu prawie jak mim, czy coś : D nie wiem, jakoś chyba mnie nie trawi. Ciekawe dlaczego? Chyba tym razem nic nie zrobiłam haha :D
aaale mnie gardło boli, masakra. Ale nie dam się, chora nie będę. Ciepła herbatka z miodkiem i będzie dobrze <3.
Shilea biega po Hamsterlandzie, a ja zatapiam się w Simple Plan <3 i chyba idę w kimę. Znając życie obudzi mnie drapanie Shilei, za co ją kocham :*


Na Tobie wszystko kończy się ♥ .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz