niedziela, 27 października 2013

freedom.


jestem mistrzem ciętej riposty :D nie chciałam tego, no ale nie miałam innego wyboru. skoro ktoś chce się rzeczywiście rzucać z mordą to niech chociaż to robi argumentując jakoś. nieważne.
połowinksy? były spoko, świetnie się bawiłam, ale tylko do pewnego momentu. potem pewien ktoś rzucił hasło, że idziemy do Obsesji i cała grupa 30 osobowa rzuciła się właśnie tam, jakby nigdy tam nie byli.
także została nas garstka, szefowa zaczęła sprzątać stoły, my jeszcze potańczyliśmy i rozeszliśmy się do domów.
było też coś, co mi się bardzo nie podobało.. wszystko było na odwrót. Pary, które przyszły razem wychodziły skłócone, "przyjaciele" niedługo staną się parami, to tylko kwestia czasu.
ale nie zapomnę spotkania z Antkiem haha :D ciekawe, czy przypomniał sobie jak mam na imię :D dobrze, że chociaż wie, kim jestem haha.
ogólnie humor miałam zjebany od samego rana, chociaż nie wierzę w takie sprawy to od początku dnia wszyscy mieliśmy pecha. ja rozwaliłam wiaderko, mama pralkę, tata zepsuł samochód. chociaż samochód został naprawiony, wiedziałam, że to przepustnica! :D
ale nie będę się wymądrzać, przecież gówniara jestem, młoda, nie znająca życia.. true story :c
dzisiaj cały dzień chodzę i ziewam, nie mogę się wyspać.. niedawno wstałam, przykimałam 2 godzinki i dalej mnie muli :c
no to by było na tyle, idę do ekonomiki, bo czuję, że pani może jutro odstrzał zrobić </3

Kiedyś ktoś powiedział mi, że samotność uczy miłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz