środa, 4 września 2013

want calm.


piję sobie porzeczkową herbatkę, mmm <3 tak na wyciszenie, zrelaksowanie się i ogólne samopoczucie. strasznie zmęczona jestem kurcze.
wczorajszy dzień meeega <3 początek w szkole nie ukrywam, trochę mnie podminował. a już szczególnie ten nieszczęsny wos.. podobno powinnam teraz siedzieć i oglądać wiadomości w telewizji, ale nie na jednym kanale przecież!.. a za tydzień mamy podobno referować z pamięci kilkanaście wiadomości z kraju i ze świata, no pojebana za przeproszeniem.. mogła się chociaż uściślić i podać konkretną ilość wiadomości jak było w gimnazjum..
na polski wejść nie zdążyliśmy i już się okazało, że na czwartek mamy przypomnieć sobie biografię Konopnickiej, przeczytać Mendla Gdańskiego i chuj wie co jeszcze.. muszę kupić książkę od polskiego.
przy okazji załapałam się do drugiej grupy, przy czym zostaje dwa razy do 15 w szkole. do tego z 2 matmami w tygodniu i opóźnieniu czterema działami na pewno duże szanse mamy na zdanie matury. dobrze, że to tylko 3o%.
myślałam, że dzień będzie do końca zjebany, mimo tego, że skończyłam po 6 lekcjach. ale przypomniało mi się, że jest hala, bo przecież wtorek i poszłam sobie. dobra była spazma <3 dosłownie lałam ze śmiechu przez 2,5 godziny, jak po dobrym towarze :3 ale właśnie tego mi brakowało- dużej dawki dobrego humoru. szczególnie po nocy, gdzie myśli wszelkiego rodzaju kłębiły mi się po głowie i nie miałam gdzie ich schować. jak już udało mi się trochę stłumić te pieprzone przemyślenia, za chwile powracały ze zdwojoną siłą..
zasnęłam późno, jakoś po północy ostatni raz na zegarek spojrzałam, a potem przewracałam się jeszcze z boku na bok przez jakiś czas.
w efekcie dzisiaj wstałam w chuj nie wyspana i wszystkie poranne czynności wykonywałam mechanicznie. wcale humoru nie poprawiły mi dzisiejsze lekcje, bo prace domowe już pozadawane, a jak </3
dzisiaj wyrobiłam się jakoś, ale nie wiem jak pójdzie mi ten rok szkolny, nie mam na niego kompletnie siły. muszę się jakoś zmobilizować do czegokolwiek. dobrze, że chociaż udało nam się załatwić jeszcze jedną matmę, pozalekcyjną.
na prawko też jeszcze nie idę, nie chcę się na starcie uniesystematycznić, bo potem będzie ciężko nadrobić. pójdę po zmianie przepisów. z moją W. :* będziemy drivery <3
chcę, żeby wszystko mi wychodziło, żeby było okej. chcę znowu być dzieckiem, nie podoba mi się wizja bycia dorosłym. wcale. chcę móc się wtulić w jedyną osobę, która potrafi zapewnić mi bezpieczeństwo i poczuć się jak mała dziewczynka. bezbronna, niewinna, stęskniona, spragniona ciszy, spokoju i bezpieczeństwa. chcę zapewnienia, że będzie dobrze, zawsze. że zawsze ktoś będzie przy mnie, będzie mnie chronił, że będzie jak powinno być.


"Męski facet [...] powinien potrafić zaopiekować się swoją kobietą i sprawić, by ona - niezależnie od okoliczności, od tego czy pada deszcz, czy są zapłacone rachunki, czy ostatnio przytyła - czuła się piękna, dowartościowana, zaopiekowana. Kobieta musi się czuć piękna, a powinna się taką widzieć w oczach swojego mężczyzny."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz