nieee no taki dzień dla wodnego stworzenia zwanego mną, to po prostu marzenie! :) dzień jak najbardziej na plus. przez cały dzień było mi tak gorąco, że zniżyłam się do tego, żeby wybłagać w końcu kogoś o morderstwo :c niestety, same cykory wokoło :c no ale nie ma tego złego. Beata powiedziała, że skoro już nie możemy wysiedzieć w budzie jeszcze tych trzech godzin, to możemy iść do domu, ale ONA NAS NIE ZWALNIA, tylko wpisze nam nieobecności usprawiedliwione bardzo mocno akcentując, że ona NAS NIE ZWALNIA :D czyli dobrze jest ;) mamie powiedziałam, że nas zwolnili, więc luzik :) kurcze, chyba się sypię powoli, tfu, tfu :c plecy mi znowu strzykają, drobne prace na wsi by nie zaszkodziły c: nooga mnie boli, fajnie że cały czas jest 'obrzęk'. zachciało się noszenia łóżka -.- grrr :c jestem trochę zmęczona, ale poczekałabym trochę i ucięła ciekawą pogawędkę z pewnym Panem ;) chociaż jak znam życie, obydwoje będziemy padnięci, bo ta dzisiejsza pogoda to już jakaś przesada była.. muszę zacząć myśleć nad prezentem dla małego, bo lada chwila 8 lipca wybije! ;o pewnie będzie to coś piszczącego, wyjącego i kolorowego. standard ;)
jesteś jedyną osobą, w której mogłabym się zakochać i to mnie boli najbardziej.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz