o maaaaaaaaaaaaatko jaki ten dzień ciężki jest! ;o wgle to od wczoraj mam jakiś niemrawy humor.. ten fryzjer zepsuł wszystko ;| brechałam z M., że nic jej nie wychodziło, a potem jak na złość się zamieniłyśmy rolami. cały dzień chodziłyśmy po mieście urywając się przedtem z 5ciu bodajże lekcji, bo M. szukała ubrań na koniec roku.
tak to jest jak się mamy nie słucha :D kiedy w końcu znalazła jakąś koszulkę, która jako tako wyglądała, poszłyśmy do fryzjera. wyszłam stamtąd niczego nieświadoma, do momentu gdy nie dotknęłam swoich włosów. wtedy zaczął się dramat.. nie będę mówić co robiłam po przyjściu do domu, bo to nie nadaje się do publikacji.
teraz jakoś jestem uczulona na punkcie włosów.. po ścięciu poszłyśmy z M. na lody, gdzie pomalowałam sobie paznokcie z nerwów. nieważne, że przez noc zgryzłam pół lakieru, bo tak mnie nosiło.. ja to wszystko za bardzo przeżywam. przypominam sobie w takich chwilach słowa mojej sąsiadki 'włosy nie noga, odrosną'. no niby tak, ale ile to będzie trwało..
teraz szukam jakiegoś przyspieszacza porostu włosów, bo to jest masakra.. ogólnie wyglądam nieźle, dopóki nie spojrzę w lusterko. wtedy zaczyna się wszystko od nowa. jak sobie przypomnę ich wcześniejszą długość, od razu mam łzy w oczach.. to chyba z bezradności..
mama będzie kłaść mi panele w pokoju, poozdro :) dzisiaj przy bardzo miłym panu stoczyłyśmy batalię, gdzie w końcu (drugi raz w życiu! ;o) poszła na kompromis ;]
wybrałam sobie takie ładne panele, piękny kolor, a moja szanowna mama powiedziała, że 'czegoś takiego mi w pokoju nie położy', więc stwierdziłam, że jednak moja dotychczasowa podłoga bardzo mi się podoba i nic innego nie chcę.
na jej szczęście trzeźwo myślący pan szybko znalazł kompromis pokazując panele, które były takim jakby połączeniem tych wybranych przeze mnie i przez nią.
ma farta, bo przypadły mi do gustu i jak dobrze pójdzie, to jeszcze dzisiaj zamówimy kilka paczek. do tego listwy, pianki i takie tam pierdoły ;p
boli mnie głowa dzisiaj. jak zadzwoni wujek to pojedziemy na wieś montować podłogę ;) idę na prrrawko ;D ale nie wiem czy chcę. ostatnio nic nie wiem. skończę pisać te pierdoły i chyba się kimnę chwilę. ;)
Ludzie mówią, że warto walczyć jeśli się kocha. jednakże gdyby kochało się z odwzajemnieniem, nie byłaby potrzebna walka.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz