niedziela, 17 lutego 2013
sratatata!
dzisiaj notka taka pusta, bez zdjęcia, bez życia. bo mi się nie chce. dopiero teraz natchnęło mnie, żeby cokolwiek napisać. jest mi smutno, bo nie ma przy mnie Misia, a tak straaasznie chciałabym się teraz w niego wtulić i zasnąć błogim snem, mając pewność, że jak się obudzę dalej będę przy nim bezpieczna. od wczoraj jestem spompowana i nie mam najmniejszej ochoty na ruszanie choćby najmniejszym paluszkiem u lewej nogi. chyba mnie to wszystko zmęczyło. przydałby mi się kawałek wolnego. chociaż nie, bo wybiłabym się z rytmu i miałabym problem z powrotem na właściwy tor. trzeba się wziąć w końcu za sesję, sama się nie zrobi, wiesz Weronika? oprócz tego siedzę sobie z książką od rachunku, ale jakoś dzisiaj do mnie nie przemawia. słyszę tylko czarne myśli w mojej głowie. piszę z błędami, ale ie będę poprawiać. za dużo roboty na tablecie, a no i fajnie, że zdjęcia się wczytują </3 dobra, nie marudzę, muszę być silna, w końcu KTOŚ musi. tak, właśnie ja. pierdole od rzeczy. znowu. zbliża się wieczór, a ja wgle nie czuję się zmęczona. ale nic, idę.. boję się tego dodać. z takimi błędami nie nadaje się do publikacji, ale cóż. nie poprawiam. trudno, może jutro. reaktywacja fbl, part dwa. dobrze mi idzie, jedną notkę dzisiaj wstawiłam, pod wpływem nagłej chęci. ale chyba właśnie wtedy też moja wewnętrzna siła się skończyła. peszek. dobra idę pogadać z Miśkiem. póki co to jedyne wyjście, a bardzo chciałabym, żeby to tylko była alternatywa. jeszcze będzie. do widzenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz