wtorek, 12 lutego 2013

156.


mogę być z siebie dumna, historia zaliczona, zeszycik oddany, czyli, że jeden przedmiot z głowy ;p dzięki Maartyna :* :D
wkurzyła mnie babka od rachunku, kurde podobno 'mnie lubi', ale tróję musiała mi wpisać z odpowiedzi, nieważne, że zasługiwałam na 4! ;|
dobiła mnie wczoraj + genialni koledzy. tak, a więc teraz pomyślcie głowami, bo podobno tam w środku coś macie. myślenie kutasem nie zawsze wychodzi na dobre :*.
myślę i myślę nad tym fbl, ale nic nie wymyśliłam :c w ogóle byłam wczoraj taka jakaś zmęczona i do tego jeszcze młody przyszedł -.- 
wolałam na niego nie warczeć, więc zamknęłam się w pokoju i zagłębiłam w dysocjacjach z chemii </3
doszłam do wniosku, że to co uważałam za sympatię, to było kłamstwo, taki głupi żart. nie, nie lubię dzieci i nie wiem czy kiedykolwiek je polubię. ale fakt faktem, przemyślałam słowa Pani od religii, nie oddałabym dziecka do okna życia. choćby nie wiem jak było mi ciężko, nie oddałabym takiego małego szkraba, którego wcześniej przez 9 miesięcy nosiłabym pod brzuchem, i z którym przeżywałabym każdą chwilę.
nie potrafiłabym po prostu.. czyli, że wszystko ze mną okej? ale znowu czy ja nadawałabym się na matkę? mieć coś przez kilka miesięcy, a przez 18 lat, albo i więcej? nie sądzę, bym temu podołała. właśnie...
nie lubię dzieci, próbowałam je polubić, wyszukiwałam się ich zalet i atutów, ale niestety zawsze liczba przywar przewyższała zalety. trudno, może kiedyś do tego dojrzeję.
wczoraj zaczęłam swoją 'kurację przeciwalergiczną' i szczerze czuję się jak moher łykając te wszystkie tabletki, syropki, buuuu :c
dzisiaj na 9 <3 trolololo ;3 
wczoraj brechałam z Damiana, haha :D '-tyy, ale Wy byście razem fajnie wyglądali, no serio! bierz się za nią, dobra dupa! :D - myyy? weź mnie nie denerwuj!' haha :D
ale jaką mi bajkę na dobranoc opowiedział, uu ;3 sama bym lepszej nie wymyśliła :D
od razu po niej zasnęłam :*
tym razem JA, a nie Ty :D :* 
ostatnio opowiadaliśmy sobie bajkę po zdaniu i Misiek odpadł przez północą :D suaby :D :*
ale po liczbie przeproszeń za kimnięcie, mogę mu wybaczyć to uchybienie :D
Boże, co to jest za agent, no i weź go nie kochaj, no :D :*
jeszcze muszę wynegocjować jego zdjęcie hyhyhy :D nienawdzi zdjęć, a ja uwielbiam go tym dręczyć :D :* moja kochana dupa <3 nie oddam Cię nikomu! no chyba, że koleżance, całkiem atrakcyjnej Pani K. ;>
wczoraj Misiek przeszedł samego siebie haha :D '-a co jesteś zazdrosna? ;> -jaa? nie. jakoś dzisiaj nie jestem' mija chwila rozmowy, gdzie zapytałam go co tam piszę K., a on wysyła mi całe archiwum i z uśmieszkiem '-i cooo teraz jesteś zazdrosna, ha!- niee, no naprawdę jakoś nie jestem :D' a potem mówi, że musi wymyślić sposób, żebym to ja stała się zazdrosna, dla zachowania równowagi :D ale musiałabym dużo nadrobić Miśku :* :D
my jesteśmy zdrowo szurnięci : D na widok nikogo gęba mi się tak nie cieszy, jak na niego :*
dobra, ale dosyć tych słodyczy, bo przesłodzę czy coś :D
idę jeszcze coś poczytać i spadam do szkoły :D dzisiaj będziemy omawiać praktyki :D
uuu, kawusia mi się skończyła, o niee :c

chcę Cię wyciągnąć ze zdjęcia i postawić obok siebie.

1 komentarz: