damn, happy..

A ja dalej w poszukiwaniu swojego szczęścia. To wszystko jest nie tak jakbym tego chciała. Czasami nie mam siły nawet myśleć o wszystkim co mnie otacza, bo nie widzę w tym nic pozytywnego.

W tym momencie jest mi wszystko jedno, za dużo tego pieprzonego 'szczęścia' jest wokół mnie.

Może nie potrzebnie otwierałam tą stronę, może po raz kolejny moja ciekawość doprowadzi do czegoś, czego nie chcę.

Powinnam najpierw myśleć zanim coś robię, ale cóż taka moja natura, zawsze robię wszystko na odwrót.. Ale dosyć smęcenia.

dzień jakoś minął, lekcja z Macami niezapomniana <3

-proszę pana, koleżance się coś zepsuło. - no wiem, bo jak koleżanka robi nie to co trzeba tylko wzdycha i siedzi, to jak ma się jej naprawić? haha : D

koniec końców okazało się, że koleżanka nieumiejętnie klikała myszką, nie w to co powinna. Ciemna blondynka :* :D

ale ten gość co tam był, brech miał zajebiaszczy, taki złowieszczy można rzec : )

ogólnie lekcje jakoś szybko nawet minęły, nie powiem. ale polak i tak najlepszy. wszyscy się srają, 'ei nie umiem nic, napiszę na pizdę', a jak przyszło co do czego, to skleroza pani wzięła górę nad wszystkim i pracę klasową z 'Potopu' nakurwiamy w przyszłym tygodniu : D

nie było źle. ale wczoraj miałam taki zjebany nastrój, że jak przyszłam to już po klatkę nie wyszłam ; x zdychałam. i tak sobie teraz myślę, że po klatkę pójdę za 1o dni, jak zdejmą mi to szynocoś z nogi, bo idąc z klatką się zabiję. Już wszyscy wypytują czy mam prosiaczka, a ja tymczasem zaczynam mieć zgrzyty z mamą.. kurwa, no nie mogę się z nią teraz pokłócić. ale nie wytrzymuje już z tą jej gadką 'nie stawaj na prawą nogę!'.

Litości..

chciałabym teraz pogadać z kim kto mnie zrozumie, z kimś kto podniesie mnie na duchu. z kimś kto doradzi, SZCZERZE powie co myśli o tym wszystkim. chciałabym pogadać z PRZYJACIELEM. ale tu go nie ma..

 1o dni : D.

Uwierz we mnie. Obiecuje, nie zawiodę. I choć bym miał stać na głowie, będę przy tobie..