czwartek, 27 września 2012

break..


ja pierdziele taką robotę ; x na wf ZNOWU zrobiłam coś w nogę i ZNOWU mnie boli. 
ale do ortopedy nie pójdę, bo znowu mi w szynę wpiedoli! i ZNOWU się wkurwiłam, bo matma jest do dupy. ile bym przy niej nie siedziała, to jest kurwa czarna magia. A w gimnazjum taka banalna była..
ja już mam serio dość tej budy. ryczeć mi się chcę na sam widok książek.
chyba zachoruję sobie na jakiś tydzień czy coś.. ale nie, bo ZNOWU będę miała w chuj zaległości.
nie wiem co z tym wszystkim zrobić.. PRÓBUJĘ się zmobilizować do nauki, uczę się, ale efektów nie ma. oceny nie dochodzą, z wf zaraz znowu będę zwolniona, bo zrobią mi coś z nogą. jedyny przedmiot, z którego mogę wyłapać jakieś dobre oceny i co? chujnia.
z angola może złapię jakąś 4 za kartkówę.
i dzięki Bogu, że mnie dzisiaj z biologii nie zapytała, bo chyba podzieliłabym los koleżanek, które z wyrazem twarzy pt.'WTF?' wpatrywały się namiętnie w biolożkę.
i ekonomika, dobrze, że nie zgłosiłam np, bo nie pytała.
ale nie wiem jak długo tak pociągnę. kurcze pierwszy raz od podstawówki nie mogę złapać dobrych ocen. co jest grane? 
może jak sprawdzą te sprawdziany z polaka i angola + napiszę w poniedziałek zaległy sprawdzian z niemieckiego i zapowiedziany z ekonomiki, wpadną jakieś dobre ocenki i jakoś to wszystko ruszy..
najgorsze jest to, że ten semestr jest strasznie krótki, a ja chyba pierwszy raz w życiu najbardziej martwię się o wf, bo nie wiadomo co mi z tą noga wystrzeli..
i coś mnie choroba łapać zaczyna, mam nadzieję, że nie zachoruje, no nie mogę, nie w tym semestrze..
jutro mam piękne zastępstwa, za dwa polaki z rzędu mam odpowiednio: historię i biologię..
no fajnie, nie powiem. chociaż w moim przypadku nie powinnam wybrzydzać, a raczej cieszyć się, że są jakieś sensowne lekcje, gdzie mogę nałapać jakichś ocen.. 
na dzisiaj mam dość, może jeszcze przyłożę się do matmy, ale nie wiem, bo już naprawdę nie mam siły...
Kochaniee, chodź tu do mnie, potrzebuję Cię tutaj. telefon mi Ciebie nie zastąpi. chcę usłyszeć Twój szept 'będzie dobrze słońce' chce, żeby było jak dawniej, chcę, żebyś był! :*
o jaaa, jaką mam kochaną mamę <3
ja tu mam taki chujowy nastrój, a ona mi taaakie smakołyki przynosi <3 kocham tą kobietę, no! :*
a propos smakołyków, kupiłam Shilei rurki takie fajne nadziewane, ale jej posmakowały : D
nawet dobre są, tak ładnie wyglądały, że musiałam spróbować : D
i jutro idę do zoologicznego po karmę dla świnki i po kuwetę. Przy okazji zrobię rozeznanie co i jak i kiedy przyjść po prosiaczka : D
idę się wykąpać i dalej męczyć matmę <3
piczes :*

Nie ma Cię , gdy wszystko łamie się na pół ..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz