właśnie wstałam i dopiero co zrobiłam sobie śniadanie :) w głośnikach słyszę Macarenę :D gorzej ze mną :D
ogólnie stwierdziłam, że to czego się nauczyłam raczej nie zapomnę, chociaż przez cały dzień znając moje możliwości będę chodzić z atlasem w łapce </3
no ale jak się przyssałam do całego świata, to nawet coś tam jeszcze kminie :)
wczorajszy dzień był nieziemski <3 haha i debata z dyrektorem przez całą lekcję, to lubię! :)
no i doszliśmy do jakiegoś nie do końca dla mnie jasnego porozumienia, ale wszyscy mamy ciepłą nadzieję, że to jakoś wyjdzie..
dobrze, że trafiły nam się lekcje z dyrektorem, teraz jestem z tego faktu mega szczęśliwa :D
nie dość, że dobrze uczy, to jeszcze można się mu wyżalić i zwierzyć w razie problemów z nauczycielami :)
no i może w końcu Pani polonistka po technikum ekonomicznym skończonym x lat temu przestanie się nad nami pastwić, chociażby z racji tego, że my mamy więcej, świeższej wiedzy od niej.
nie lubi mnie i M., ale czym sobie na to zasłużyłyśmy, to serio nie mam pojęcia :D
zaniża nam oceny, jak tylko może, na lekcji ma do nas sapy chuj wie o co. ale my sobie z nią poradzimy! nie takie ziółka mi się trafiały :3
wczoraj była batalia, ja na moje szczęście wypertraktowałam swoją 4, do której brakowało mi dosłownie punktu.
z nosem przy kartce, ale go znalazłam :D M. za to czegoś tam nie uwzględniła, tak alternatywnie, żeby nie było za dobrze. najlepiej jest sobie wymówkę znaleźć, zawsze to coś haha.
myślę, że nie będzie źle, jeszcze tylko gdyby librus zaczął działać, byłabym przeszczęśliwa :D
ale miałam głupi sen, wrrr ;x
Wszystko było takie niedokończone.

Powodzenia z nauczycielką. :D
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki :D był pogrom, ale ona sobie może ;D
Usuń