wtorek, 27 listopada 2012

cośtam,cośtam..


to zdjęcie nasuwa mi na myśl jedno: że coraz bliżej święta! :D
czekam, czekam zawzięcie czekam ;D i żeby ten koniec świata poszedł w pizdu, bo ja czekam!
siedziałam na dyżurze w szatni i doszłam do wniosku, że życie jest jakie jest. 
Wiem, że mogłabym mu wiele zarzucić, ale jaki jest tego sens? Właśnie, nie ma go.
Jak każdy człowiek czegoś chce, pragnę. i jak większości również i mnie ciężko jest to zdobyć. 
Ale nie będę z tego powodu płakać, niee.
Mam w życiu jeden duży cel, do którego będę dążyła małymi kroczkami, stawiając sobie inne, bardziej realne cele.
W ten sposób powinnam coś zyskać. Uświadomiłam to sobie rozmową z kimś, kto na świat patrzy zupełnie inaczej, bardziej tak.. z doświadczeniem?
właśnie tak. myślę, że na chwilę obecną to najlepsze wyjście. Dopóki nie jestem pełnoletnia, dopóki nie ma Cię przy mnie. Dopóki to wszystko zależy od losu, a ja jestem bezradna.
Wydaje mi się, że tylko w ten sposób mogę do czegoś dojść.
jestem chora, i wcale mnie to nie cieszy ;c
chociaż w szkole mam taki zapierdol, że zastanawiam się, czy wykorzystać tej choroby do niecnych celów ; D
nie wiem co ja robię w tej klasie ; o
z każdym dniem coraz więcej tego wszystkiego, aż się żyć odechciewa. 
na jutro się nie uczyłam, nie chce mi się. boli mnie głowa, zimno mi i wgle.
wiedziałam, że na mnie też przyjdzie pora. i chuj, że zamiast ogarnąć ekonomikę siedzę i piszę jakieś pierdoły..
i wcale nie dzwonił mi budzik o 4 rano -.-
tylko mam rozkminę jak? telefon wyłączony, leżał na półeczce a tu zonk, 4 rano i dzwoni O.o
szukam czegoś na necie, ale chyba nie znajdę. trudno ;c

Mogłabym spędzić z nim resztę życia. W jego ramionach budzić się i zasypiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz