wtorek, 23 października 2012

87.


Dupa, dupa, duuuuupa! :*
nie wiem czemu, ale automatycznie pomyślałam o Tobie jak zobaczyłam to zdjęcie :D
masz w sobie coś z jednorożca :*
i ogólnie ludzie, którzy twierdzą, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje są w wieeeeeeeeeelkim błędzie ; D
bo istnieje i ma się w jak najlepszym porząsiu :D
najbardziej boli to, że jesteś daleko ;c.
ale dajemy radę, prawda Miśku? :*
kocham w Tobie to, że moge Ci powiedzieć o wszystkim, i mimo dzielących nas kilometrów nigdy nie czuję się samotna, bo mam Ciebie :*.
po prostu UWIELBIAM Ciebie, nasze rozkminy, rozmowy na serio przeplatane 'niewinnymi żarcikami' i takie tam :D
już mama coś podejrzewa, bo mój uśmiech pojawiający się na ryjcu, jak tylko spojrzę na telefon zaczyna być podejrzaaany :D
trudno, przeżyję to.
patrzę na librusa, i widzę, że nie mam słabych ocen :D
a byłam już nastawiona na porażkę..
mam nadzieję, że z matmą dam radę, i że mama wrzuci na luz, bo zaczyna mnie irytować swoim zachowaniem.
tajemniczy nieznajomy kolego, sorry za ignorowanie, ale nie potrafię. Ty wiesz o co chodzi, dlatego oficjalnie przepraszam.
ogólnie jest dobrze, kuurde ale szkoda mi kumpla ;c.
w sumie to go wrobiono, nie jego wina, prawda? :c
kurde, modlę się, żeby dostał zawiasy, bo z kim ja będę pisać? : o
nie no jakoś to będzie.. za tydzień sprawa, da radę. jbc to mogę zeznawać na jego korzyść..
Rocco bryka po całym pokoju, chyba się cieszy ;)
zmieniłam mu ściółkę, będzie mu się dobrze spało :*

Bo człowiek nawet wśród ludzi potrafi być samotny." - powtarzała w głowie ostatnie słowo pamiętnika, które zapisała. Teraz całkowicie sama, a jednak otoczona grupką ludzi szła wąskimi szarymi ulicami przez życie dążąc do etapu zwanego ' nieograniczone szczęście'. Mijała wiele kuszących propozycji i wystaw, które zachęcały ją do tego by się zatrzymała lecz ta mała dziewczynka dzielnie przemierzała kolejne zakamarki, omijała świetnie oświetlone budynki i roześmiane twarze. Idąc długimi dniami i nocami zaczynała wątpić, że kiedykolwiek dojdzie do celu, do swojej małej mieściny gdzie czeka ją nieograniczone szczęście (...) Po długich miesiącach tułaczki cel małego stworzonka wcale nie był bliższy, wręcz przeciwnie, stał w miejscu. Dziewczynka uniosła głowę do góry, wdychając słodki zapach powietrza szukała inspiracji, do dalszej podróży. Gdy opuściła głowę z markotną miną ujrzała siedzącego obok chłopca o kruczoczarnej czuprynie. Sprawiał wrażenie dość smutnego, a ona z uśmiechem podeszła i powiedziała wyciągając swą drobną, bladą dłoń : " Pójdziesz ze mną szukać szczęścia? Nie obiecuje, że je znajdziemy, nie mówię, że będzie łatwo i że nie czekają Nas bolesne upadki, możemy zginąć lub przegapić szczęście które gdzieś tu jest ... " Dziewczynka spojrzała na niego z powagą wiedziała, że nikt nie podjął by tak wielkiego ryzyka, a on ujął jej dłoń i powiedział " Ku niebu, bo tam spełniają się ludzkie marzenia"

1 komentarz:

  1. Ojej *-* jaki jednorożec*_* , tak wgl dzięki za komentarz:* , i łoo naprawde fajny blog :3 , będe tu wpadać
    Pozdro...:*

    OdpowiedzUsuń