niedziela, 9 września 2012

yo zią




moje dzieło <3 nie wiem co ja mam do tych meneli, ale jakoś tak fajnie mi się ich rysuje. manga kurwa : D
no i wykrakałam. bolą mnie wszystkie mięśniem nawet te, o których istnieniu pojęcia nie miałam : D
nie wiem jak to nazwać, ale lubię to uczucie, kiedy po skończonej robocie nie czuję kręgosłupa, ręce wyglądają jakby miały mi za chwilę odpaść, a o nogach już nie wspomnę : D
lubię to, bo wtedy wiem, że coś robiłam, czuję, że coś robiłam, że pomogłam, przydałam się do czegoś.
Dzisiejszy dzień spędziłam w domu, przez chwilę zaszczyciłam swoją obecnością osiedlowy sklep ; D
Kupiłam gazetę, coś do szamania i wróciłam do domu. Próbuję ogarnąć ten bilans, ale jakby nie liczył i tak coś mi się nie zgadza.. oj, biada temu, kogo PITy w przyszłości będę rozliczać ; D nic dziwnego, że jakieś tam załamania, armagedony goszczą na rynku cały czas.
udało mi się przekonać mamę, że na 4 godziny nie opłaca mi się do szkoły iść, i w ten sposób siedzę sobie jutro w domciu <3
ale nie jestem usatysfakcjonowana w stu procentach, ponieważ muszę wstać o 7 i pofatygować się po skierowanie do ortopedy ; O potem dentysta <3
odwiedzę lekarzy za wszystkie czasy.. potem zostanie mi jeszcze fryzjer, do którego wybrać jest mi się gorzej, niż do dentysty ; D ale jakoś to będzie ; D
nie wiem czemu, ale patrząc na moje bazgroły na rysunku powyżej, jakoś tak mimowolnie ryjec mi się cieszy ; D nie wiem czy to przez sam rysunek, czy przez czas kiedy go bazgrałam..
noooo i w końcu dojdę po tą klatkę. taa <3
ogólnie przed zaśnięciem, dziwne myśli mnie nachodziły.. jak to będzie, jak będę dorosła, czy będę miała się do kogo przytulić, kogo pocieszyć. jak będzie wyglądało moje życie za kilka lat, jak mi się będzie powodziło i czy będę żyła w dostatku.. a rano obudziłam się z takim dziwnym uczuciem takiej ulgi, i wiem, że to śmieszne, ale sprawdziłam symbolikę swoich snów, jak nigdy zresztą.. najbardziej zdziwiło mnie to, że znaczenie mojego snu, tak jakby  odzwierciedlało moje obawy. przyśnił mi się ogród, wielki, potężny, zadbany. Ogród jest symbolem mojej obecnej sytuacji życiowej. Przyśniło mi się jeszcze coś, co oznaczało, że będę żyła w dostatku i spokoju. Dziwne, nie?
Czułam się wtedy tak jakby Bóg nade mną czuwał i mówił mi ‘nie martw się tym co będzie, żyj dniem, ja się o wszystko zatroszczę.’ Od razu byłam spokojniejsza..
Ale dosyć gadania, bo zaraz ze świruję z tego wszystkiego..


Kiedy zbierają się czarne chmury pamiętaj, że nad nimi cały czas jest błękitne niebo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz