poniedziałek, 17 czerwca 2013

need your time.


ze szkoły wróciłam godzinę temu także tego :D od razu poszłam po zakupy, bo mama prosiła. potem nie chciała mnie wpuścić do domu, wrr ;c
z reklamówą, która ważyła w sumie jakieś 6 kg musiałam zapierdalać na około bo podobno 'domofon nie chce działać'.
weszłam na górę tylnymi drzwiami, podchodzę do domofonu i o dziwo zadziałał.. mama przekonana na sto procent, że zawsze naciska się drugi przycisk nie da sobie przetłumaczyć, że dzwoniła do sąsiada..
tak to jest z chińskimi domofonami..
chyba jestem zmęczona i trochę marudna bo głodna. ciągle boli mnie noga, i chyba nawet wydaje mi się, że mocniej niż ostatnio. słabo mi się spało, plecy nie pozwalały mi zasnąć..
idę ogarnąć coś do żarcia, takie szybkie kończenie szkoły chyba nie ma za dużo pozytywów poza szybszym przyjściem do domu.. :c
muszę zebrać siły do popołudnia, bo torba sama się nie odniesie.. a jak znam życie zostanę stratowana przez małą pijawę ;o
tell me why..
szukam sobie tuszu do rzęs, bo kurcze ten z Ori mnie zaczyna wkurzać.. żebym musiała się tyle namachać, tylko po to, żeby było widać kolor na oczach? no kto to widział..
chcę mój stary z essence, ale nie wiem czy to ryzyko jest opłacalne ;o szukam, szukam.. 
i w końcu trzeba znaleźć sobie jakieś produktywne zajęcie, coś w stylu pasji, bo dłużej tak nie pociągnę. najlepiej zadać sobie pytanie: co ja kocham?  chcę robić coś co kocham. myślę. jest kilka rzeczy, jestem już blisko. to mój cel.

 'I need your love..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz