exactly. tyryryry weekendzik ;3
no i tego, w końcu się wyśpię : oooooooo. załatwiłam sobie dzisiaj praktyki, oł jea! :D tzn, miałam już załatwione, ale je dzisiaj potwierdziłam c:
dobrze, że w moim zakładzie nie ma konieczności przychodzenia w stroju galowym, bo chyba bym się zaaajebawszy.
ojciec próbuje przekupić czymś Rocco. łudzi się, że może go w końcu polubi, no MOŻE kiedyś..
już sobie zaczęłam powolutku planować ferie i na pewno nie omieszkam ominąć drogerii c: tyryry ;3
Misiek ma dobrze :c też tak chcę! :c
mama mi kupiła herbatę z malinami *.* uwjelbjam O.o
no i tego, nie ogarniam :D ale u mnie to w sumie norma ;p
na polaku kimałam, jak zwykle. dobrze, że jest się chociaż za kim schować c:
reszta lekcji zleciała nad wyraz spokojnie. PE - najlepsze. '-ei, to robimy tego Subiekta od początku? - no, kurde trzeba.- no dobra to włączaj.- tyyy, a weź włącz te dokumenty wyeksportowane -dobra, czekaj. -ei, patrz MAMY TAK SAMO JAK ONE!! - o kurwa, ale jak? przecież było źle.' :D
propsy dla nas :D no i w sumie wyszło na to, że mimo tego, że zrobiłyśmy źle, wyszło nam dobrze ;]
TI też szybko nam poszło, uwinęłyśmy się 1o minut przed dzwonkiem ; o.
facet chyba wyluzował, obczaił nas i doszedł do wniosku, że nie jesteśmy w stanie zrujnować mu odremontowanej niedawno klasy i spuścił z tonu :D
tęsknię za moim Misiem :c chcę Go tutaj i to teraz. :*
już niedługo!
dobra, herbatka się skończyła, tak samo jak moja wena, idę wziąć się za coś sensownego. może historia na dobranoc? może.
uwielbiała mecze piłki nożnej , ale tylko wtedy gdy oglądała je z nim .

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz